Wysłany: Czw 15:55, 10 Sie 2017
Temat postu:
-O Boze - powiedzial. - Niedobrze to wyszlo. A potem powoli osunal sie po scianie windy, az usiadl, bezladnie rozkladajac nogi na boki.
-Panie profesorze? - Claire przykucnela i pochylila sie nad nim.
-Serce - wysapal, a potem sie zakrztusil. Rozluznila mu krawat. Chyba nic to nie dalo. - Posluchaj. Moj dom. Regal na ksiazki. Czarna okladka. Idz.
-Panie profesorze, spokojnie, wszystko bedzie dobrze...
-Nie. Nie moge pozwolic, zeby ja dostali. Regal. Czarna... Oczy szeroko mu sie otworzyly, plecy wygiely w luk, uslyszala, ze wyrwalo mu sie jakies straszne rzezenie, a potem...
Potem po prostu umarl. Nie bylo w tym nic dramatycznego, zadnych wielkich mow, muzyki wzbierajacej fala, zeby wiedziala, jak ma sie poczuc. On po prostu... odszedl i chociaz przycisnela drzace palce do jego szyi, wiedziala, ze nic nie wyczuje, bo cos sie stalo. Zrobil sie jak gumowa lalka, nie jak zywy czlowiek.
Drzwi windy sie otworzyly. Claire zlapala oddech, chwycila swoje ksiazki i pusty srebrzysty pojemnik, a potem rzucila sie biegiem przez korytarz o scianach z pustakow az do samego konca, gdzie drzwi ewakuacyjne wypuscily ja na jasne, sloneczne popoludnie.
Stala tam kilka dlugich sekund, trzesac sie, z trudem chwytajac powietrze i placzac, a potem sprobowala pomyslec, dokad ma pojsc. Angela i John mysleli, ze nazywa sie Neuberg, i bardzo dobrze - nieco gorzej dla tej Neuberg, o ile faktycznie istniala - ale koniec koncow dowiedza sie, kim naprawde jest. Musiala dotrzec do domu, zanim to sie stanie.
Regal na ksiazki. Czarna okladka.