Wysłany: Pią 7:11, 22 Wrz 2017
Temat postu:
-Albo zostala ukaszona przez weza - dodal glupkowato Arnold Hayden. Nikt sie nie rozesmial.
-Jak powiedzialem, o dzialaniu trucizn wspomnialem jedynie dla pelnosci obrazu
-odparl Blankenship. - Musimy brac pod uwage, ze istnieje toksyna, ktora
przyjeta doustnie, powoduje DIC. Moze ktos znalazl sie w jej posiadaniu i msci
sie na naszym szpitalu albo oddziale ginekologii. W obecnym stadium nie da sie
tego wykluczyc.
-Tylko tego jeszcze nam brakowalo... - jeknal Glenn Paris. - Szalenca...
-Ktos ma jakies pytania? - spytal Matt. - Nie? W takim razie, Roso, moze bylaby pani uprzejma przedstawic nam pare szczegolow dotyczacych postepow pani dochodzenia. Moglaby pani strescic dotychczasowe wnioski?
Wczesnym popoludniem Sarah ponad godzine rozmawiala z Rosa. Epidemiolog byla miedzy mlotem a kowadlem; z jednej strony konieczne bylo, aby ci, ktorzy mogli w jakis sposob pomoc Sarah, mieli wszystkie informacje i mogli na ich podstawie poszukiwac rozwiazan, a z drugiej -przezyla na wlasnej skorze, jak zabojcze moze byc ujawnianie szczegolow dochodzenia przed jego zakonczeniem. Wiedziala, ze dopoki wyniki nie zostana sprawdzone, ponownie zweryfikowane i zamkniete, bedzie sie czuc nieswojo, przekazujac komukolwiek szczegoly swojej pracy. W koncu tak naprawde nie ustalily nic poza tym, ze Rosa wezmie udzial w spotkaniu i ujawni tyle danych oraz swoich przypuszczen, ile uzna za stosowne. Nic wiecej.